Ogród pełen zagrożeń? Fakty i mity o trujących roślinach w Twoim otoczeniu – cz.1.
„Twój ogród potrzebuje tego! Nie sadź tego! Pozbądź się tamtego! Taki żywopłot jest już niemodny! Te rośliny są zabójcze! „…
Znasz to?
Od dłuższego czasu (właściwie chyba od okresu pandemicznego) obserwuję wzrost artykułów „ogrodniczych” w sieci z chwytliwymi, clickbaitowymi tytułami. Coraz częściej czytam, że większość roślin używanych do tej pory w nasadzeniach nagle robi się niebezpieczna, niemodna, zabójcza i w każdy możliwy sposób niewłaściwa. Czy rzeczywiście ogród jest tak skomplikowany?
Na pierwszy ogień idzie artykuł dla portalu Dobrze mieszkaj: „Atakują serce i wątrobę. Wystarczy dotyk, by doszło do zatrucia. Sanepid wskazał 12 trucicieli wśród roślin”.
…dodaję zrzut z wyszukiwarki, bo okazuje się, że po wejściu w link tytuł magicznie się zmienia na: „Jedne atakują serce i wątrobę, inne wywołują silne zatrucia. Sanepid ostrzega: to 12 trucicieli wśród roślin”. Mam wrażenie, że drugi tytuł nie jest tak katastroficzny w wydźwięku, ale pewnie nie klikałby się tak dobrze…
Moja pierwsza myśl: o Panie w niebiesiech, wszyscy jesteśmy zgubieni!!! Moja druga: moment, a właściwie dlaczego?…
Już pierwsze zdania nas przekonują, że „Sanepid (…) wskazuje 12 największych roślinnych trucicieli w Polsce”. Ciekawym jest to, że Sanepid nie wskazał dwunastu największych trucicieli, tylko zwrócił uwagę na rośliny MOGĄCE stanowić zagrożenie. A zapewniam redaktorów z „Dobrze Mieszkaj”, że poza podaną listą znalazłabym w Polsce inne, groźniejsze gatunki. Nie będę cytować całego artykułu, bo nie o to tu chodzi. Jeśli ktoś chce, może sam się skonfrontować, tytuł podałam. Powiem tylko, że to, co w nim widzę to krzyczące słowa „te rośliny są niebezpieczne. Najlepiej w ogóle się do nich nie zbliżaj, bo już sam dotyk skończy się źle!”
Czy rośliny są rzeczywiście takie groźne?…
Sprawdźmy więc, co jest na tej liście i ją odczarujmy ( dziś omówię sześć pierwszych roślin z artykułu):
1. Lulek czarny (Hyoscyamus niger) – opisany jako bardzo toksyczny. Gwarantuję wam, że nawet jakbyście się o niego potknęli, to byście nie wiedzieli, co to. Cała roślina rzeczywiście zawiera mnóstwo alkaloidów, ponadto od dawna znane są jej właściwości halucynogenne. Natomiast w artykule nie wspomniano nawet słowem o tym, że roślina jest też cennym surowcem leczniczym, wykorzystywanym od starożytności w farmakologii i teraz jest składnikiem leków m. in na choroby lokomocyjne. O ile ktoś nie postanowi tego zjeść (a nie posądzam zdrowo rozsądkowych ludzi o jedzenie nieznanych sobie roślin), to nikomu nie zaszkodzi.
2. Tojad mocny (Aconitum napellus) – według artykułu „(…)może doprowadzić do porażenia układu oddechowego, a w efekcie, szczególnie w większych dawkach, do śmierci”. W Polsce występuje naturalnie w terenach górskich i jest pod ścisłą ochroną. Na niżu zdarzają się zdziczałe osobniki z upraw. W sprzedaży są również dostępne sadzonki, ponieważ roślina sama w sobie jest urokliwa i używana do nasadzeń ogrodniczych, poza tym chętnie korzystają z niej zapylacze. To rzeczywiście jedna z najbardziej trujących roślin w naszym kraju, przy czym zagrożenie nie wynika tylko z nieuważnego spożycia. Akonityna, będąca główną toksyną tej rośliny potrafi przenikać przez skórę, dlatego wszelkie prace z tojadem wykonujemy w rękawicach ochronnych i z zachowaniem pełnej ostrożności.
3. Zimowit jesienny (Colchicum autumnale) – za artykułem: „Choć wygląda jak krokus, jest silnie toksyczny”. Przepiękna roślina, która bardzo ładnie będzie wyglądać na skalniakach. Czy jest niebezpieczna? Znów – jeśli nie postanowicie jej zjeść, to nie. Ot zwykły kwiat. Do tego wykorzystywana jest też w medycynie w lekach przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Jednak bez wiedzy lekarza nie radzę jej samemu zażywać, bo można nabawić się nielichych skurczów żołądka i biegunki.
4. Starzec zwyczajny (Senecio vulgaris) – podobno mylony z mleczem lub mniszkiem. Nie wiem, jak można je mylić, skoro wyglądają zupełnie inaczej, ale może to moje ogrodnicze oko… Dajcie znać, bo naprawdę ciężko mi w to uwierzyć. W każdym razie po raz kolejny, póki się nie chce go zjeść, to raczej nie zaszkodzi. Osobiście wielokrotnie wyrywałam tego jegomościa podczas pielenia warzyw i rabat. Jak widać, jeszcze żyję.
5. Szczwół plamisty (Conium maculatum) – „silnie trujący z rodziny selerowatych”. To akurat wredniak jest. Nie dość, że trujący, to bardzo podobny do trybuli czy anyżu. Ale spokojnie, w ogrodzie się go nie hoduje, a na dziko w ogóle radzę nie jeść żadnej rośliny, która jest do niego podobna. Bo prawdopodobieństwo, że trafi się na jadalny arcydzięgiel czy trybulę właśnie, jest zdecydowanie mniejsze od spotkania szczwołu czy barszczu Sosnowskiego. Natomiast jeśli postanowicie uskutecznić spacer po łące, gdzie akurat szczwół rośnie, to jedynie możecie przesiąknąć jego „zapachem”. W upalne dni potrafi pachnieć jak mysz lub… psi mocz.
6. Wawrzynek wilczełyko (Daphne mezereum) – „Cała roślina jest trująca, szczególnie owoce i łyko kory”. Przepiękna roślina, wykorzystywana w ogrodnictwie. Kwitnie bardzo wcześnie, co jest plusem dla zapylaczy budzących się po zimie. Co więcej, ma ładny, dość silny zapach, a jej owoce są pożywieniem dla ptaków. W przypadku wawrzynka tak samo jak i przy tojadzie – prace z nią zalecane są w rękawicach ochronnych, gdyż zawarte w korze toksyny mogą działać drażniąco.
No to krótkie podsumowanie pierwszej części:
Czy rośliny, które są wymienione jako truciciele, naprawdę są tak niebezpieczne? Większość roślin wymienionych jako truciciele w artykule, takich jak lulek czarny czy tojad mocny, są toksyczne, ale ryzyko z ich strony można łatwo ograniczyć, nie spożywając ich i wykonując prace w rękawicach ochronnych. Wiele z nich ma także zastosowania lecznicze, jeśli są używane z umiarem i pod kontrolą specjalistów.
Dlaczego artykuły z chwytliwymi tytułami, takimi jak „atakują serce i wątrobę”, mogą być mylące? Takie tytuły są często bardziej clickbaitowe, mają na celu przyciągnięcie uwagi, a niekiedy również podkreślają jedynie potencjalne zagrożenie, nie odzwierciedlając pełnej rzeczywistości. Warto więc czytać treści krytycznie i sprawdzać fakty.
Czy wszystkie rośliny w ogrodzie są niebezpieczne? Nie, większość roślin ogrodowych jest bezpieczna, o ile nie są spożywane lub nie są z nimi robione nieprofesjonalne prace bez odpowiedniej ochrony. Wśród nich są piękne kwiaty i ozdobne krzewy, które można uprawiać bez obaw.
Jakie są podstawowe zasady bezpieczeństwa przy pracy z roślinami uznawanymi za toksyczne? Podstawowe zasady to nie spożywać nieznanych roślin, kupować i sadzić je z głową, a podczas prac korzystać z ochronnych rękawic i unikać kontaktu z nieznanymi gatunkami bez odpowiedniej wiedzy.
Czy warto obawiać się artykułów o roślinach toksycznych, czy są one przesadzone? Warto zachować ostrożność i nie bagatelizować potencjalnych zagrożeń, ale też nie popadać w panikę; wiele roślin można bezpiecznie uprawiać, jeśli przestrzega się podstawowych zasad bezpieczeństwa i korzysta z nich z rozwagą.
Na koniec…
W tym artykule opisałam sześć gatunków, czeka nas jeszcze drugie tyle. Dopiero w kolejnym wpisie pokuszę się o podsumowanie. Na dziś mam tylko trzy rady:
nie jeść nieznanych roślin
kupować i sadzić z głową
prace z roślinami – nie tylko tymi uznawane za toksyczne, wykonywać w ochronnych rękawicach.
Tylko tyle i aż tyle…
Ciekawa jestem też Waszych opinii na temat artykułów z groźnie brzmiącymi tytułami. Co o nich sądzicie?
10.07.2025 – Dobrze Mieszkaj znów zrobiło edycję tytułu – „Tych 12 roślin bezwzględnie unikaj. Sanepid ostrzega. Jedne atakują serce i wątrobę, inne wywołują silne zatrucia”. Nadal nie jest to najlepszy pomysł, zwłaszcza, kiedy w artykule czytamy: „Zagrożenie nie zawsze widać gołym okiem. Niektóre rośliny wyglądają jak popularne kwiaty ogrodowe lub dzikie zioła„.
Może jednak autorzy wpisu doczytają chociażby na wiki, dlaczego niektóre „wyglądają” jak zioła… Przyjdę z pomocą, jak im się nie chce: Zioła, rośliny zielarskie – rośliny zawierające substancje wpływające na metabolizm człowieka (np. olejki eteryczne) i dostarczające surowców zielarskich. Są to gatunki lecznicze, przyprawowe a także… trujące.
Dodaj komentarz